Wyświetleń:

Relacje

Wyjazd na mecz T-Mobile Ekstraklasa 2012/2013 Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław (2:3), Gdańsk, 21 października 2012
KKN

Mecze przyjaźni pomiędzy Śląskiem Wrocław a Lechią Gdańsk zawsze należą do ważnych wydarzeń w życiu kibiców obu drużyn. Z racji odległości pomiędzy tymi miastami należą też do dość sporych wyzwań logistycznych. Tym bardziej, kiedy zgłasza się na wyjazd prawie czterdziestu chętnych. Aby umożliwić wszystkim zainteresowanym wyjazd do Trójmiasta, postanowiliśmy wykorzystać darowiznę przekazaną nam przez zespół City Combat z koncertu charytatywnego. Logistyki nie ułatwiał fakt, że w tym samym dniu organizowaliśmy też wycieczkę dla dzieci do Kudowy Zdrój. Po prostu nagle zabrakło nam busów. Na szczęście z pomocą przyszło Milickie Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych. Tym samym mieliśmy do dyspozycji cztery busy, które szczelnie wypełnione wyruszyły przed świtem w stronę morza.

Warunki pogodowe panujące na trasie można określić tylko jednym słowem - koszmar. Od Wrocławia do Gdańska niezależnie od pory dnia panowała gęsta, utrudniająca jazdę mgła. Spowodowało to, że czas przejazdu znacznie się wydłużył. Na szczęście zdążyliśmy na rozpoczęcie meczu. Większość po raz pierwszy na własne oczy widziała stadion w Gdańsku - jedną z aren Euro 2012. Trzeba przyznać, że robi ona wrażenie. Podobnie jak to, co działo się na murawie. Wygrać mecz przegrywając w 60-tej minucie 0-2? To naprawdę nie jest prosta sprawa. Ojcem sukcesu był Sebastian Mila, emocjonalnie związany z Lechią. Przebieg meczu tak mocno rozgrzał niektórych z nas, że kilku ściągnęło swoje ubrania manifestując radość.

Na trybunach wisiała flaga KKN z przyszytym żałobnym kirem, oddająca hołd naszemu zmarłemu przyjacielowi Dawidowi. Po meczu z kolei udaliśmy się na cmentarz, aby w blasku odpalonych rac uczcić pamięć o nadzwyczajnym fanatyku Lechii. Na krzyżu zawisł też szalik Śląska. Symboliczny, bo wręczony na ręce szefa KKN przy podpisaniu umowy założycielskiej Klubu Kibiców Niepełnosprawnych w październiku 2008 roku. W ten sposób symbolicznie oddaliśmy Dawidowi całą naszą historię.

Po chwilach nostalgii na cmentarzu pojechaliśmy wraz z Sylwią (mamą Dawida) do jednej z gdańskich knajp, w której zjedliśmy integracyjną kolację. Wspominaliśmy mecz i zastanawialiśmy się, co czeka nas w drodze powrotnej. Odpowiedź przyszła wraz z opuszczeniem restauracji, bowiem już wtedy pojawiła się mgła. Aby nie przedłużać czasu podróży postanowiliśmy jechać osobno, tzn. każdy bus swoim tempem. Jak się okazało, warunki pogodowe nie były jedyną przeszkodą na trasie. Jeden z busów trafił na palącego się tira i gaszącego go jednostki straży pożarnej. Spowodowało to zamknięcie trasy na ponad trzy godziny i konieczność wyboru innej drogi powrotu, niż pierwotnie zakładaliśmy. Nic dziwnego, że ostatni uczestnicy tego wyjazdu dotarli do domów w poniedziałek około godz. 10-tej.

Mordercza droga nie przysłoniła jednak dwóch kwestii, które z pewnością pozostaną na długo w naszej pamięci. Pierwsza to wizyta na grobie Dawida, zaś druga to gra naszych piłkarzy. No i trudno nie szczycić się frekwencją, bowiem 35 osób - uwzględniając odległość do Gdańska - to liczba robiące wrażenie. A już w najbliższą niedzielę wielkie derby Dolnego Śląska.

Dziękujemy:

  • Lechii Gdańsk, za darmowe bilety i gościnę;
  • Milickiemu Stowarzyszeniu Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych za pomoc w organizacji wyjazdu;
  • kierowcom - Pawłowi, Grzesiowi, Folo, Rafałowi i Maćkowi za bezpieczne dowiezienie do celu i z powrotem;
  • Sylwii Zapisek - za pomoc na miejscu.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z wydarzeń towarzyszących wyjazdowi do Gdańska.

Relację sporządził Paweł Parus

Wyjazd zorganizowany był w ramach projektu „Integracja dla każdego” finansowanego ze środków PFRON, będących w dyspozycji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.