Wyświetleń:

Relacje

Relacja z meczu Euro2012 Rosja-Czechy (4:1), Wrocław, 8 czerwca 2012
KKN

Na 8 czerwca 2012 roku czekaliśmy długo. To dzień, w którym miał rozpocząć się Turniej UEFA EURO 2012. Okazało się, że w pierwszym dniu to Warszawa i Wrocław będą miastami zmagań piłkarskich gwiazd. Po meczu Polaków z Grekami w Warszawie czekał nas pojedynek Czechów z Rosjanami na Stadionie Miejskim we Wrocławiu.

Perspektywa pojedynku dwóch słowiańskich narodów na wrocławskiej ziemi zapowiadał niesamowite emocje. Wszyscy spodziewali się niezapomnianych chwil - na boisku, na trybunach i na strefach kibica. Przewidywania okazały się jak najbardziej poprawne. Część widzów już o 16 zaczęło tłumnie ruszać na stadion. Już o 18 można było obejrzeć na telebimach mecz otwarcia. W związku z tym już 3 godziny przed meczem wrocławski stadion był zapełniony w 1/3. Na trybunach przeważali wtedy jeszcze Polacy, których ilość można ocenić na około 10-15 tysięcy. Momentami słychać było doping i ogromną radość po zdobytej bramce. Z kolei w momentach, gdy Polakom nie szło stadion okalała grobowa cisza. Nawet Czesi i Rosjanie, którzy dotarli już na stadion dawali się ponieść emocjom i reagowali spontanicznie na wydarzenia widziane na telebimach.

Po zakończeniu meczu Polaków stadion zaczął wypełniać się w błyskawicznym tempie. Momentami ciężko było odróżnić, komu dana jednostka kibicuje. Wszyscy byli na czerwono, biało oraz posiadali niebieskie elementy. Zorganizowane grupy czeskie, które zasiadły na trybunie X prezentowały się kapitalnie. Około 6 tysięcy osób. Wszyscy ubrani na czerwono. Z drugiej strony Rosjanie, którzy opanowali trybunę B - Północną. Ci jednak nie robili aż takiego wrażenia wizualne.

Początek meczu pokazał, że kibice nie przyjechali tu na wycieczkę i obie strony zaczęły głośny doping. Ciśnienie i siły kibiców opadły po 15 minutach. W pozostałej części meczu doping już nie był tak żywiołowy. Wpłynęły na to wydarzenia z boiska. Częściej słyszani i widziani byli nasi wschodni sąsiedzi. W drugiej połowie nawet można było usłyszeć chóralne „Polska, Biało - Czerwoni”

Na trybunach mieszały się trzy kolory, trzy nacje i trzy kultury. Polacy, Rosjanie i Czesi stworzyli ciekawą mieszankę. Poza małymi incydentami większość odbywała się w atmosferze przyjaźni, szacunku i piłkarskiego święta.

Wrocław pokazał się z bardzo dobrej strony. Organizacyjnie, logistycznie, gościnnie. Wszystko wypaliło, przygotowania okazało się skuteczne. Bez wątpienia wielu turystów zapamięta to miasto. Może nawet kiedyś do niego wróci. Jak nie fizycznie, to nawet wspomnieniami.

Zapraszam również do obejrzenia zdjęć w galerii.

Relację sporządził Michał Fitas